Jednym zdaniem po to aby zwiększać świadomość mieszkańców Malborka w tym temacie i zachęcać ich do dobrowolnej rezygnacji z korzystania z takiej formy rozrywki. Zwiększenie świadomości poprzez rozpropagowanie w/w stanowiska RMM, które może być kolejnym argumentem w dyskusji nt. wykorzystywania zwierząt w cyrkach. Tyle może zrobić Rada Miasta Malborka wg swoich ustawowych kompetencji.

Sprawą sporną wynikłą na sesji była kwestia „dlaczego stanowisko, a nie uchwała Rady Miasta”. Uchwała wprowadziłaby nie tylko „chęci” radnych do zmiany sytuacji, ale także konkretne przepisy do prawa lokalnego. I tu właśnie pojawia się problem. Po wprowadzeniu takich przepisów do prawa lokalnego były by one niezgodne z przepisami prawa krajowego. A taka sytuacja nie może mieć miejsca. Oba porządki prawne muszą być ze sobą zgodne.

Przyjęcie uchwały w tej sprawie zakończyłoby się najprawdopodobniej uchyleniem jej przez służby Wojewody jako organu nadzorczego. Takie sytuacje już w naszym kraju miały miejsce. Jednakże dochodziło i do takich sytuacji gdzie nadzór był sprawowany nieodpowiednio i uchwały o zakazie występów wykorzystujących zwierzęta stawały się obowiązujące. Wtedy do akcji wkraczali przedsiębiorcy, którzy zwierzęta do występów wykorzystywali. I w zdecydowanej większości sprawy przed sądami administracyjnymi wygrywali.

Dlatego też stanowisko RMM w tej kwestii jest jedyną możliwością, dopóki nie zostanie zmienione prawo krajowe. Stanowisko nie zmienia prawa lokalnego i nikomu niczego nie zabrania. Jest to jedynie wyrażenie chęci rady i radnych w danej sprawie. O tym czy ktoś pójdzie do cyrku ze zwierzętami będzie decydował sam. Zdecyduje kupując bilet na takie występy. Stanowisko ma jedynie uświadomić takiemu kupującemu bilet, iż płaci nie tylko za 2 lub 3 godziny rozrywki, ale także za wiele innych rzeczy, których na występach nie widać. Płaci za cały system przygotowania takich widowisk. Możemy o tym przeczytać na portalu internetowym otwarteklatki.pl: „Życie i tresura dzikich zwierząt

Fakty są takie, że zwierzęta trzymane w cyrkach nie prowadzą szczęśliwego i godnego życia. Zwłaszcza warunki przetrzymywania gatunków egzotycznych wołają o pomstę do nieba.

Zwierzęta te oderwane są od swojego naturalnego środowiska, przetrzymuje się je w ciasnych klatkach lub na łańcuchu. Podróżowanie z miasta do miasta wraz z cyrkiem, jest dla nich źródłem bardzo dużego stresu. Lwy czy tygrysy potrafią spędzać nawet do 99% swojego życia w klatce. Wiele z nich popada w liczne choroby psychiczne ze względu na duży stres, mało przestrzeni i brak możliwości realizowania swoich podstawowych potrzeb gatunkowych.

Sama tresura również nie przebiega w sposób etyczny i dobry dla zwierząt. Ciężko jest zmusić zwierzę, w którego naturze nie leży dane zachowanie, do wykonania pewnej sztuczki. Treserzy dzikich zwierząt zazwyczaj używają tylko i wyłącznie siły oraz systemu kar.

Treserzy zmuszają zwierzęta do tych nienaturalnych zachowań za pomocą haków, elektrycznych pałek czy pejczy, narażając ich życie. Takie zwierzę również głodzi się, aby było bardziej posłuszne i spokojne o czym bardzo mało ludzi zdaje sobie sprawę.”

Jeżeli ktoś chce uczęszczać do cyrku to prawo mu tego nie zabrania. Musi jednakże wiedzieć, iż poza występami dzieje się tam także wiele innych rzeczy.

            Osobiście jestem przeciwnikiem kategoryzowania zwierząt na te, które mają określone prawa oraz te, co takich praw nie posiadają. Kotki i pieski są pod prawną ochroną i za wyrządzoną im krzywdę można odpowiadać karnie. Z kolei tygryski i słoniki tych praw w tresurze cyrkowej są pozbawione.

A oto fragmenty tego stanowiska: „Wyrażamy swój zdecydowany sprzeciw wobec organizowania w Malborku spektakli, które opierają się na zmuszaniu zwierząt do wykonywania sprzecznych z ich naturalnym zachowaniem zadań opartych na tresurze. Wiele zwierząt, zwłaszcza dzikich, od młodości poddawanych jest brutalnym metodom tresury, aby wymusić na nich uległość i posłuszeństwo. Zwierzęta te są nieustanne przewożone z miejsca na miejsce, co jest dla nich dodatkowym stresem.

Uważamy, że cyrk z udziałem zwierząt pozbawiony jest walorów edukacyjnych; wręcz przeciwnie, uczy on przedmiotowego stosunku do zwierząt. Pod pozorem edukacji pokazuje się widzom zwierzęta zniewolone, zachowujące się wbrew własnej naturze.
Chcielibyśmy, aby Malbork stał się kolejnym miastem w Polsce wolnym od cyrków wykorzystujących zwierzęta i stał się gminą promującą humanitarne formy rozrywki. Wiele miast na świecie, również w Polsce, wprowadziło takie zakazy, mimo iż prawo krajowe zezwala na występy zwierząt w cyrku.”

Dodam tylko, że znaleźli się radni, którzy tego stanowiska nie poparli. Radna Ostrowska była przeciw. Wstrzymali się radni: Piątkowska, Orzęcki, Kowalczyk i Hoderny. A wydaje się, że ta sprawa nie powinna dzielić.

Adam Ilarz – RAJCA miejski

PS. Wszelkie analizy, głosy krytyki (konstruktywnej i merytorycznej – nie krytykanctwa) czy opinie można kierować do mnie pod adresem a.ilarz@um.malbork.pl

PS2. Zapraszam do przeczytania innych moich artykułów i komentarzy na www.facebook.com/adam.ilarz

PS3. Źródła jakie wykorzystałem:

1. Portal Otwarte Klatki „Cyrk bez zwierząt – zakaz na świecie i w Europie” autor Agata Nalepa,
2. Stanowisko w sprawie sprzeciwu wobec lokalizacji na terenach należących do Miasta Malbork objazdowych przedstawień i pokazów z udziałem zwierząt.