Osiedle Południe, „mini park” w okolicach Intermarche. Wiosna w pełni. Co oznacza, że co jakiś czas tereny zielone zostają poddane koszeniu. Trudno jednak na to narzekać.

Zapach świeżo skoszonej trawy jest miłym dodatkiem do spaceru w ciepły wiosenny dzień. Jednak to nie jedyna „atrakcja”. Skoszone trawniki ujawniają ciekawostki a im krótsza trawa, tym większy wysyp „kwiatków”. Oczywiście mowa tu o śmieciach. Tych wątpliwych ozdobach większości polskich miast .

Butelki i puszki po piwie czy innych napojach, plastikowe woreczki, opakowania po słodyczach i niestety wiele, wiele innych.

I choć trudno to nazwać zalewem śmieci, takie ich nagromadzenie, w tym popularnych i lubianym przez mieszkańców miejscu, zwyczajnie przygnębia.

Sytuacji nie pomaga fakt, że pobliski skatepark, jak i zakrzaczenia, są popularnym punktem spożywania alkoholu i miejscem przebywania osób bezdomnych. Jak również, obecność tylko jednego publicznego pojemnika na śmieci.

Czy jest jakieś rozwiązanie ? Jednoznacznej odpowiedzi niestety nie ma. Konkluzja jest raczej smutna. Bez zmiany podejścia ludzi się nie obędzie.