To coś słodkiego – batonik, czekolada tudzież inne „przyjemności”.
Mimo że wykonałaś sobie dwa dni temu badania na cukier i masz go wysoki jak wieża Eiffla to bierzesz produkt. W tym momencie w głowie znajdujesz powody dlaczego powinnaś podjąć właśnie taką decyzję.
A, że to tylko mały batonik, a że to dla gości, a to, że nie będziesz sobie wszystkiego w życiu odmawiać itd.
W twojej głowie dochodzi do wojny – można powiedzieć, że bratobójczej bo walczysz sama ze sobą. A teraz czary mary – proces, który odbywa się w Twojej głowie ma 100% ludzi i jest całkowicie normalny.
Ale jest haczyk – wiesz dlaczego tylko 1 osobie na 5 udaje się utrzymać wyniki diety? Bo one nie ulegają tym impulsom. A co wpływa na impulsy?
EMOCJE.
Dlaczego kupujemy słodycze na zapas ?
1. Życie jest płynne. Nic w nim nie jest stałe. Bez względu na ilu wykładach coachów będziesz i co Ci będą mówili, nie jesteś w stanie kontrolować wszystkiego. Nawet nasze myślenie zależy od poziomu energii, jakości i długości snu czy ruchu.
Dodaj do tego problemy dnia codziennego i masz armageddon w swojej głowie. W końcu chcesz coś mieć coś w nim co sprawia Ci przyjemność i jest dostępne natychmiast – tym czymś są słodycze.
2. Brak „przyglądania” się sobie. Konkretnie brak wiedzy + praktyki dotyczących samokontroli. Świat mówi, że możesz być kim chcesz i kiedy chcesz.
Oczywiście obiecuje Ci to wszystko za odpowiednią kwotę. Zapomina tylko powiedzieć, że jest to praca na lata, a nawet CAŁE życie.
Chcesz być szczupła? Wez tabletkę. Chcesz nowy komputer? Nie ma problemu - „chwilówka” już puka do Twoich drzwi. Słodycze? Masz ochotę to jesz - w końcu żyje się tylko raz!
Brak samokontroli czy odraczania gratyfikacji powoduje, że uznajesz, że chcesz mieć wszystko na JUŻ i najlepiej bez wysiłku.
3. Nawyki – to co robisz każdego dnia jest sumą Twoich zachowań z poprzedniego dnia. I poprzedniego i z ostatnich 10 tyś dni.
Wstajesz z łóżka tą samą nogą, myjesz zęby w taki sam sposób, bierzesz prysznic podobnie. Nawet buty zakładasz najpierw lewy lub prawy.
Za nasze codzienne zachowania odpowiadają w ponad 90% czynniki nieświadome!
Więc Twoje zakupy też takie są – to automatyzmy. Twój batonik ląduje w koszyku bo wcześniej wzmacniałaś te zachowanie.
To tylko oczywiście 3 możliwe przyczyny.
Jednak świadomość ich istnienia pokazuje, że to, iż im ulegasz przy zakupach nie oznacza, że jesteś słaba i jedyne co umiesz to pochłaniać słodycze lub, że się nie nadajesz do diety czy ograniczenia kolejnych delicji czy pączka.
Dlaczego tak robię mimo że nie chcę?
Powody mogą być dwa:
1. Niska podaż energii – wówczas szukamy jej zastrzyku. Tutaj główną przyczynę widzę ubogoodżywczej diecie. Jednak takie zastrzyki energii w postaci słodyczy są krótkoterminowe i po chwili ponownie będziesz potrzebowała kolejnej dawki.
2. By od czegoś uciec– czyli jedzenie emocjonalne. Tutaj słodycze są sposobem na ucieczkę od…SIEBIE. Uciekasz w jedzenie, podobnie jak alkoholik w procenty, narkoman w narkotyki. Wszystkich ich łączy chwilowa ulga i wyskok dopaminy czyli hormonu szczęscia.
Jednak jest to krótkotrwały, błogi stan. A Twoje zdrowie z pewnością Ci o tym przypomni na wadze.
PODSUMOWANIE
Problemem nie są same słodycze, tylko motywacje i sposób, w jaki z nich korzystamy. To tylko narzędzie i to Ty decydujesz w jaki sposób je wykorzystasz.
Więc kolejnym razem gdy będziesz po nie sięgać, zastanów się czy kieruje mną uczucie głodu fizjologicznego czy może głód miłości, bezpieczeństwa, nudy, irytacji czy samotności.