Koniec ery Su-22: Po 41 latach samoloty żegnają polskie niebo

Jednym z pilotów, którzy odbyli tego dnia symboliczny lot, był generał brygady pilot Maciej Trelka, były dowódca 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. – Z tym samolotem wiąże się większość mojego zawodowego życia. Z nim byłem w Norwegii, Finlandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech, czy na Węgrzech. Z tym samolotem wstępowałem do NATO. Łza się w oku kręci, bo dawał on mi bardzo dużo radości, choć do łatwych się nie zaliczał – wspominał generał, który na Su-22 latał ponad 31 lat.

Dowódca 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie, płk Roman Stefaniak, podkreślił, że Su-22 był maszyną wymagającą wyjątkowych umiejętności. – On uczy człowieka pokory, ponieważ jest trudny w pilotażu. Nie ma komputera, więc nawigacja i wiele innych rzeczy należą do pilota. Ale to daje wielką frajdę, bo czujemy ten samolot – mówił.

Jednocześnie zaznaczył, że pożegnanie z Su-22 jest początkiem nowego etapu. – Coś się kończy i coś zaczyna. Otrzymaliśmy wielką szansę – jesteśmy beneficjentem programów F-35 i FA-50. Łatwiej jest nam żegnać Su-22, wiedząc, że zachowana jest ciągłość, baza się rozwija, a personel będzie miał zapewnioną pracę – dodał.

Nowoczesne maszyny, które zastąpią Su-22, mają wprowadzić polskie lotnictwo na wyższy poziom. FA-50 będą pełnić głównie rolę szkoleniowo-bojową i przejmą część zadań uderzeniowych, natomiast myśliwce 5. generacji F-35 zapewnią Polsce zdolności stealth, nowoczesne systemy rozpoznawcze i przewagę w działaniach powietrznych. Dzięki temu Siły Powietrzne RP zyskają znacznie większe możliwości w zakresie obrony kraju oraz współpracy w ramach NATO.

Na zakończenie uroczystości trzy Su-22 wykonały przelot pożegnalny nad garnizonami, w których stacjonowały w minionych latach – ich sylwetki można było podziwiać m.in. nad Powidzem, Piłą, Świdwinem i Mirosławcem.

Koniec służby Su-22 to zamknięcie ważnego rozdziału w historii polskiego lotnictwa, ale też symboliczny krok w stronę nowoczesności i dalszej modernizacji Sił Powietrznych.