Biogazownia działająca przy Ośrodku Hodowli Zarodowej w Tragaminie wzbudza coraz większe niezadowolenie wśród mieszkańców. Wydobywające się odory przy produkcji energii oraz fetor z wylewanych na pobliskie pola nawozów uniemożliwiają często normalne życie. Mieszkańcy mówią o fali odorów w szczególności w nocy. Smród ma być tak duży, że uniemożliwia uchylenie okna.

- Zapach wynikający z hodowli bydła w porównaniu z odorem z biogazowni jest jak fiołki. Tu się nie da mieszkać. Żądamy konkretnych działań i zaprzestania trucia nas tym smrodem - tak sytuację widzą mieszkańcy.

- Wybudujemy membranę antyodorową oraz posadzimy szpaler z drzew w celu ograniczenia uciążliwych zapachów. Jednak o całkowitym ich wyeliminowaniu raczej nie może być mowy. W przyszłości chcielibyśmy, dzięki biogazowni, umożliwić mieszkańcom podłączenie nowego zasilenia grzewczego, które zastąpi stare piece. Do tego jednak potrzebujemy wsparcia władz gminnych – informuje Krzysztof Tomasik, prezes OHZ Gajewo.

Zdaniem mieszkańców do wielu uchybień doszło już w procesie uzgadniania i realizacji inwestycji. Przedsiębiorstwo odpiera zarzuty i zapewnia, że wszystko działa zgodnie z normami.

Więcej o sprawie w reportażu.