Początek tej historii sięga końca lutego tego roku. Marcelina przyjeżdżała ze szkoły z bólem głowy, który się nasilał z prawej strony skroni i brwi. Narzekała, że upycha ją prawe oko. Zaczęła czuć się bardzo słaba, nie mogła sama chodzić, potrzebowała asekuracji, miała bardzo obfitą miesiączkę, a do tego wystąpiły siniaki na ciele. Z dnia na dzień prawe oko zaczęło puchnąć. Na początku marca Marcelina nie widziała już nic na to oko. Mama umówiła ją na wizytę u okulistki.

- „Po badaniu stwierdzono jęczmień zewnętrzny oka, wypisano antybiotyk, krople do oczu i maść. We wtorek, 7 marca 2023 r., było bez zmian, do tego wystąpiło krwawienie dziąseł, były bardzo czerwone i opuchnięte. W środę 8 marca udaliśmy się do dentystki, gdzie stwierdzono intensywne zapalenie dziąseł. Lecz to nadal nie było to. Po wizycie udaliśmy się do naszej poradni, do pediatry. Doktor obejrzała i zbadała Marcelinę, nie wiedząc co jej dolega skierowała nas w trybie pilnym na SOR pediatryczny do Elbląga. W Elblągu, po pobraniu krwi czekaliśmy na pierwsze wyniki. Gdy doktor zawołała nas do gabinetu, okazało się, że Marcelina ma spadek wszystkich wyników i ze skierowaniem z Elbląga zostaliśmy przewiezione karetką do Gdańska na Oddział Pediatrii, Hematologii i Onkologii Dziecięcej. Trafiliśmy tam o godzinie 21.30” - opowiada mama dziewczyny.

Na drugi dzień Marcelina miała przetaczaną krew oraz pobrano jej szpik. Na podstawie wyników z biopsji rozpoznano u niej ostrą białaczkę promielocytową. W szpitalu rozpoczęła się 40-dniowa chemioterapia. W trakcie zaobserwowano zaburzenia koagulologiczne, krwawienie przymózgowe oraz obecność ropnia dołu skroniowego prawego. Do leczenia dołączono antybiotyk. Wystąpiły różne komplikacje.

Obecnie dziewczyna jest w trakcie chemioterapii. Jak podkreśla jej mama, w trakcie leczenia ma lepsze, a czasem gorsze dni. Od niedawna zmaga się z zaburzeniami depresyjnymi i jest leczona farmakologicznie.

- „Celem zbiórki jest uzbieranie środków na leczenie podtrzymujące w domu. Kupno nierefundowanych leków, specjalnych środków higienicznych. Opłacić paliwo na przyjazd do szpitala, opłatę parkingu, jak i powrót do domu” - wyjaśnia mama dziewczyny. - „W walce z tą chorobą, proszę wszystkich w imieniu Marcelinki i moim o pomoc z waszej strony. Będziemy bardzo wdzięczne za miły gest z waszej strony na powrót do zdrowia Mojej Marcelinki”.