Remont 485-metrowego odcinka ul. Dąbrówki w Malborku, łączącego ul. Konopnickiej z ul. Kochanowskiego zakończył się ponad dwa lata temu. W ramach inwestycji wzmocnione zostały pobocza oraz wmontowane krawężniki w obrzeża jezdni. Po sfrezowaniu starej nawierzchni, ulicę wyłożono specjalną matą, na którą wylano nowy asfalt. Inwestycja kosztowała 317,4 tys. zł. Mimo upływu czasu, droga nie doczekała się odpowiedniego drogowego oznakowania poziomego. To czyjeś niedopatrzenie?

Do naszej redakcji zgłosili się kierowcy, którzy wskazują, że wieczorową porą jazda tym odcinkiem jest dość niebezpieczna, szczególnie z braku namalowanych linii poziomych, a także z powodu drzew rosnących na skrajni całej długości drogi.

Pojechaliśmy i sprawdziliśmy. Rzeczywiście, nie sprawia wrażenia bezpiecznej.

W tej sprawie – co jest powodem braku drogowego poziomego oznakowania, napisaliśmy do Urzędu Miasta Malborka.

W odpowiedzi zastępca burmistrza Jan Tadeusz Wilk wyjaśnił, że ten konkretny odcinek asfaltowy jezdni przed remontem nigdy nie był podzielony białą linią typu P-la/b na dwa pasy ruchu. Powodem jest fakt, że ulica jest zbyt wąska. Dlatego też pozostawiono ten stan rzeczy również po jej remoncie.

- „Przepisy precyzują oddzielenie kierunków ruchu wtedy, gdy jezdnia jest szeroka na co najmniej 5,80 m. Tymczasem średnio jest to 5,60 m. Nadmieniamy też, że na przydrożnych drzewach zamontowaliśmy opaski odblaskowe, co szczególnie jest przydatne nocą” - informuje Zastępca Burmistrza. - „Sygnalizujemy ponadto, że na wjeździe w ulicę z obu kierunków jazdy są zamontowane tablice „Drzewa w skrajni drogi” oraz inne znaki drogowe, których zadaniem jest uczulenie kierowców na takie zagrożenia oraz zapewnienia optymalnych warunków komunikacyjnych. Uważamy, że powyższe rozwiązania są wystarczające pod kątem bezpieczeństwa przejazdów wszystkim użytkownikom tej drogi”.

Sami oceńcie, czy rzeczywiście droga jest bezpieczna dla kierowców.