Tak naprawdę cały wtorkowy mecz był ciągłą gonitwą gospodarzy za gośćmi. Żywiołowi przyjezdni z Trójmiasta skutecznie punktowali malborską drużynę, której postawa w obronie pozostawiała wiele do życzenia, mimo kilku świetnych interwencji Marcina Kochańskiego. Na przerwę gracze Polskiego Cukru schodzili do szatni przegrywając 15:18. W drugiej odsłonie meczu podopieczni Stankiewicza nadal starali się odrobić straty, jednak ich rywale ciągle odskakiwali. Najciekawiej zrobiło się w samej końcówce spotkania, gdzie na kilkanaście sekund przed końcem goście mieli przewagę tylko jednego gola, a przy piłce byli malborscy szczypiorniści. Niestety, ostatnia akcja meczu się nie powiodła i mecz zakończył się wynikiem 31:32. To sprawia, że drużyna z Malborka pozostanie w dolnej części tabeli, z dorobkiem 18 punktów. Po meczu trener Stankiewicz nie ukrywał tego, że był zawiedziony postawą swojego zespołu w tyłach, jednak podkreślił on również pracę sędziów, którzy w końcówce podjęli kilka niezrozumiałych decyzji na niekorzyść Pomezanii. Już w najbliższą sobotę zawodnicy z Malborka będą mieli szansę się zrehabilitować, kiedy to na własnym parkiecie podejmą ostatnią drużynę w tabeli, Gwardię Koszalin. Początek meczu o godzinie 18:00.