W ostatnim tygodniu jednostki PSP i OSP z terenu powiatu malborskiego wyjeżdżały do 10 interwencji. Dotyczyły one m.in. usunięcia plamy oleju na jezdni, zalanej piwnicy oraz transportu środka dezynfekcyjnego. Strażacy wyjeżdżali do 5 pożarów – śmietników, samochodu i sterty słomy. Ratownicy zabezpieczyli miejsce kolizji i wypadku drogowego.
Ciężarówka wjechała w drzewo na Dąbrówki w Malborku.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 28 stycznia br. O godzinie 09.51 dyżurny operacyjny stanowiska kierowania komendanta powiatowego PSP w Malborku przyjął zgłoszenie o wypadku drogowym samochodu ciężarowego w Malborku na ul. Dąbrówki. Zadysponowano 3 zastępy straży pożarnej. Na miejscu kierujący działaniami ratowniczymi stwierdził samochód ciężarowy po uderzeniu w drzewo. Pojazd znajdował się częściowo poza pasem ruchu. Prawa strona kabiny pojazdu była rozbita i przyparta do przydrożnego drzewa. Pojazd przewoził artykuły spożywcze. Towar nie wydostał się z pojazdu. Nie stwierdzono osób poszkodowanych. Pojazdem podróżował wyłącznie kierowca.
Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączeniu akumulatora w rozbitym pojeździe oraz wstrzymaniu ruchu na drodze. W międzyczasie na miejsce zdarzenia dojechał patrol policji oraz zastęp OSP Stogi. Na czas trwania akcji ratunkowej wprowadzono ruch wahadłowy na drodze. Na miejsce zdarzenia przyjechała koparka i zastępczy samochód ciężarowy zorganizowany przez właściciela uszkodzonego pojazdu. Strażacy pomogli przy przeładunku towaru do postawionego pojazdu. Operator koparki wciągnął samochód na jezdnię.
Policjanci pracujący na miejscu zdarzenia ustalili, że podczas intensywnych opadów śniegu kierujący ciężarowym marki Mercedes, podczas wymijania się z nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodem, najechał na pobocze i stracił panowanie nad pojazdem, a następnie uderzył w drzewo. Na szczęście 35-letni kierowca nie odniósł obrażeń. Policjanci przeprowadzili badanie stanu trzeźwości, które wykazało, że sprawca zdarzenia był trzeźwy. Kierowca mercedesa, za spowodowanie zdarzenia drogowego został ukarany mandatem karnym.
Strażacy po usunięciu resztek powypadkowych zakończyli po ponad 5 godzinach działania, w których udział brały 3 zastępy JRG Malbork w sile 9 ratowników oraz zastęp OSP Stogi w sile 4 ratowników (czytaj https://www.tvmalbork.pl/aktualnosci/32500,malbork-za-duza-predkosc-przyczyna-zderzenia-cieza)
Pożar słomy w okolicach wsi Szawałd.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 31 stycznia br. O godzinie 07.08 dyżurny operacyjny SKKP PSP w Malborku przyjął zgłoszenie o pożarze sterty słomy w okolicach wsi Szawałd w gminie Malbork. Zadysponowano 2 zastępy straży pożarnej z JRG Malbork, zastęp z OSP Lasowice Wielkie i zastęp z OSP Stogi. Na miejscu kierujący działaniami ratowniczymi stwierdził pożar sterty słomy na użytkach rolnych. Sterta o wymiarach 30m x 50m x 7m. Pożarem objęta była jedna strona sterty. Na miejsce zdarzenia dojechał właściciel z ładowarko-koparką oraz patrol policji.
Podjęte działania przez straż pożarną polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podaniu przez ratowników wyposażonych w aparaty OUO dwóch prądów wody W-52 na palącą się stertę słomy. W międzyczasie na miejsce zdarzenia dojechał zastęp OSP Stogi. Ratownicy przy pomocy podręcznego sprzętu burzącego rozgarniali stertę. Właściciel sterty (członek OSP Stogi) przy użyciu ładowarko-koparki oddzielał niepalące się kostki słomy od pozostałej części sterty. Ratownicy dokonali zasilania wodnego z pobliskiego rowu melioracyjnego. Zmiana kierunku i siły wiatru uniemożliwiła efektywne działania gaśnicze, czego skutkiem było odstąpienie od działań gaśniczo-ratowniczych. Zastępy JRG Malbork zakończyły swoje działania. Jednak na miejscu pozostały zastępy OSP Lasowice Wielkie OSP Stogi, które dozorowały palącą się stertę. Po ponad 10 godzinach zakończono działania, w których udział brały 2 zastępy JRG Malbork w sile 7 ratowników, zastęp OSP Lasowice Wielkie w sile 7 ratowników oraz zastęp OSP Stogi w sile 6 ratowników.
Informację przekazali: Dyżurny SKKP Malbork
Zdjęcia: OSP Stare Pole
może źle kojarzę ale to chyba było w polach, z dala od zabudowań, podpalenie jak nic. ale gdzie opłacalność działań straży? po co gasić skoro szczere pole w koło?