Oczywiście pierwszy człon tytułu ma charakter zaczepny i nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości, ale czytając odpowiedzi władz miast na niektóre pytania, można odnieść wrażenie ,jak byśmy naprawdę żyli w jakimś Eldorado.

Wiaty przystankowe z witrynami reklamowymi powinny zwiększać przychody ich zarządcy. Dochody z tego tytułu pozwalają na samo utrzymanie wiat – czyli ich konserwację, naprawy itd. Ale skoro mamy piękne gabloty, to po co je niszczyć. Malborskie Światłowody chcąc wydzierżawić taką przestrzeń pod reklamę, musiały przeprowadzić niemal dochodzenie, kto i za ile umożliwi skorzystanie z takiej usługi. Pisaliśmy o tym tutaj.

Urzędnicy i pracownicy miejskich spółek przekierowywali zapytania od jednych do drugich. W końcu konkretną odpowiedź przesłał wiceburmistrz Jan Tadeusz Wilk. Włodarz zaznaczył, że miasto nie praktykuje wydzierżawiania wiat na cele reklamowe. Jest to podyktowane chęcią zachowania należytego i stosownego ich wyglądu, co w sumie przedkłada się na estetykę miasta.

Wiata przy ul. Kotarbińskiego jest cała poobklejana starą taśmą klejącą. Jedna z szyb ochronnych gabloty reklamowej jest pobita, a druga została pomazana farbą. Szczerze mówiąc ciężko jest znaleźć w tym miejscu odzwierciedlenie słów burmistrza. Czy taki wygląd wiaty jest zbliżony do należytego? Niech państwo sami to ocenią. Niekontrolowanych reklam w całym mieście jest również pełno, co zdecydowanie wpływa negatywnie na wspomnianą estetykę całego miasta.

Plakaty promocyjne uniemożliwiają zamieszczenie reklam.

Kolejnym argumentem podnoszonym w przesłanym piśmie jest fakt, że gabloty na przystankach zostały przekazane w użytkowanie MCKiE i Wydziałowi Promocji Turystyki i Współpracy z Zagranicą. Obie jednostki mają na bieżąco gospodarować mieniem, zatem nie ma tutaj możliwości, aby przestrzeń ta mogła być przekazana innym, potencjalnym dzierżawcom.

Faktycznie, przy ul. Dworcowej wiaty są w pełni zagospodarowane. Promują na bieżąco „aktualne” imprezy, takie jak Oblężenie Malborka i Magic Malbork. Natomiast w gablocie przy ul. Kotarbińskiego możemy zapoznać się z plakatem promującym festiwal Boże Narodzenie w Sztuce. Akurat ta wiata jest idealnym przekładem, że warto wydzierżawiać takie powierzchnie dla przedsiębiorców. Raczej rzadkością jest złapanie wandali niszczących przystanki. Niezbędne naprawy do zapewnienia należytego i stosownego ich wyglądu trzeba ponieść więc z budżetu miasta. Ale skoro w porównaniu z flagowymi inwestycjami prowadzonymi przez magistrat, to nie są wielkie pieniądze, to można śmiało i bez wahania je wydawać.

Od kilku lat na problem reklam w Malborku zwraca uwagę radna Bożena Piątkowska. Podczas grudniowej sesji ponownie poruszyła temat. W odpowiedzi od burmistrza Marka Charzewskiego czytamy między innymi:

[...]Ze względu na ograniczone środki budżetowe nie uwzględniono tego zadania do realizacji w roku 2020[...]

Skoro środki są ograniczone, a przedsiębiorcy byliby zainteresowani odpłatnym reklamowaniem swoich usług, to chyba jak w przypadku estetyki przystanków, to i w kwestii logiki trudno nadążyć nad innowacyjnością urzędniczego myślenia. Szkoda, że nawet MZK nie promuje na przystankach swoich usług, jak np. komercyjny wynajem autobusów. Ale w końcu gabloty mają służyć promocji miasta i kultury, a nie przedsiębiorców i miejskich spółek.