Strajk nauczycieli rozpoczął się w kluczowym momencie. W trakcie protestu odbywały się testy kompetencji ósmoklasistów oraz gimnazjalistów. Egzaminy, pomimo dużych problemów logistycznych, udało się przeprowadzić. Z maturami, które mają się rozpocząć 6 maja może być dużo trudniej. Uczniowie, aby móc przystąpić do zdawania muszą być klasyfikowani. Niestety w większości szkół jest z tym problem, gdyż rady pedagogiczne nie mają kworów i nie mogą wystawić ocen.

Jesteśmy pod olbrzymią presją i trudno ukryć, że jesteśmy też podzieleni co do tego, jak powinna wyglądać przyszłość protestu - mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Do akcji strajkowej włączyło się ponad 15 tys. szkół. Obecnie liczba aktywnie protestujących placówek spadła o ok. 2 tys. Do nauczycieli docierają również rozmaite głosy na temat ich akcji. Wiele z nich dodaje im sił. Nie brakuje jednak ostrych i gorzkich słów w ich kierunku, co z pewnością negatywnie wpływa na wolę kontynuacji protestu. Dzisiaj o godzinie 11. przed siedzibą MEN rozpocznie się ogólnopolska manifestacja. Po jej zakończeniu władze związków podejmą decyzję o ewentualnym zawieszeniu lub kontynuacji strajku.