Z racji, iż 11 listopada wypada w niedzielę, to nie ma możliwości odebrania dodatkowego dnia wolnego. W związku z tym w sejmie pojawił się projekt ustawy, stanowiący 12 listopada dniem wolnym. Posłowie, jak w większości przypadków nie byli zgodni, lecz ostatecznie projekt został przyjęty. Inicjatorem do podjęcia takiej decyzji był warszawski działacz PiS Paweł Zalewski. Jak sam przyznaje w wywiadach - „Wzorowałem się na inicjatywie Józefa Piłsudskiego”

„Historyczny działacz społeczny z okazji pierwszego posiedzenia Sejmu Ustawodawczego uczynił 10 lutego 1919 roku dniem wolnym od pracy. W tym roku Polacy mają mieć równie ważny powód, by wstrzymać się od pracy i oddać się świętowaniu. Chodzi o setną rocznicę niepodległości Polski, której obchody wypadają w niedzielę – dzień będący dla większości Polaków niepracującym. Dzięki ustanowieniu 12 listopada dniem wolnym od pracy, Polacy mogliby godnie świętować tę podniosłą okazję.” - czytamy na RMF FM.

Dzień wolny, jednak nie dla wszystkich

Ustawa ma spowodować, że Polacy będą mogli w pełni cieszyć się narodowym świętem. Niestety nie wszyscy skorzystają z poniedziałkowej sielanki. 12 listopada będą otwarte sklepy, co wynika wprost z zapisów ustawy:

„nie obowiązują zasady dotyczące ograniczenia handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w placówkach handlowych w niedziele oraz święta".
W poniedziałek mają również normalnie funkcjonować szpitale i przychodnie.

Zwolennicy ustawy twierdzą, że dodatkowy dzień wolny pozwoli na godniejsze świętowanie setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Opozycja krytykowała pomysł i podkreśla, że projekt dzieli Polaków i przyniesie duże straty gospodarcze.

Jakie jest Państwa zdanie? Dodatkowy (jednorazowy) dzień wolny jest potrzebny?