Program Opieki nad Zabytkami z wykazem pond 100 obiektów wcielonych na listę zabytków, stał się przyczyną sporu między radnymi Porozumienia Obywatelskiego oraz Miejską Konserwator Zabytków.
- Możemy się przyznać, że nie do końca z uwagą przeczytaliśmy projekt uchwały i cały wykaz gminnej ewidencji zabytków (w 2016 r. dop. red.) – mówi przewodniczący PO Jacek Markowski.

- Na wniosek jego klubu 24 sierpnia br. radni ponownie zajęli się programem opieki nad zabytkami. Z racji, iż PO ma większość bez problemu uchylono cały dokument. Choć nie wszyscy z klubu głosowali za.

Z uwagi na trudną sytuację 2 października do Malborka przyjechała Wojewódzka Konserwator Zabytków. Jej zdaniem decyzja rady była niepotrzebna.

- Te uwagi nie są zasadne i są to często rzeczy, które można w prosty sposób poprawić – powiedziała w trakcie debaty Agnieszka Kowalska.

Zdaniem Jacka Markowskiego oraz Arkadiusza Mroczkowskiego wpisywanie obiektów na listę zabytków bez konsultacji z mieszkańcami jest niedopuszczalne. Zupełnie odmienne zdanie ma Ewelina Tałałaj, Miejski Konserwator Zabytków. W jej ocenie skoro wcześniej nie robiono konsultacji i prawo ma ich nie wymagać, to i tym razem nie zostały one przeprowadzone.

- Te obiekty, które na podstawie aktualizacji programu zostały włączone, tym samym trybem nie były przeprowadzane konsultacje społeczne.
Przedstawiciele PO tłumaczą, że po prostu stają po stronie mieszkańców, którzy w związku z wpisaniem na listę zabytków mają problem z remontowaniem swoich domów. Konserwator zapewnia, że w takim przypadku obostrzenia dotyczą głównie zachowania bryły domów oraz ich frontów.
- Czasami jest jakiś kwartał ulicy, który ma fragment zabudowy np. z lat 30, gdzie jest stały charakter zabudowy. W pewnych miejscach została ona przekształcona w innych miejscach jeszcze nie[...]. Może się okazać, że ten budynek, który już został przebudowany negatywnie wpłynie na cały zespół zabudowy. Naszym zadaniem jest również dbanie o ład przestrzenny.

Ewelina Tałałaj z pewnością jest jednym z aktywniejszych konserwatorów w naszym regionie. W wielu przypadkach nawet nie do końca wiadomo - kto w mieście taką rolę pełni. Radni, którym wiele działań konserwator zabytków nie odpowiada, tłumaczą, że chcą po prostu partycypacji mieszkańców przy podejmowaniu decyzji. Jacka Markowskiego zapytaliśmy, czy celem PO jest odwołanie konserwatora?

- Chcemy tylko, aby ta praca którą wykonuje, była zgodna z oczekiwaniami mieszkańców miasta Malborka.

Po ponad dwugodzinnej debacie widać, że konflikt interesów i spojrzeń na problem ochrony zabytków jest bardzo wyraźny. Patrząc ze strony społecznej konsultacje są jak najbardziej wskazane. Jednak ochrona zabytków za zgodą mieszkańców byłaby raczej trudna, jak nie niemożliwa. Znalezienie złotego środka to wielkie wyzwanie, lecz bez niego będzie ciężko o kompromis.