Kampania cukrownicza 2020/2021 rozpoczęła się 31 sierpnia 2020 r. i zakończyła 21 stycznia br. Średni czas trwania kampanii u wszystkich czterech producentów wyniósł prawie 118 dni, co jest wynikiem większym od zeszłorocznego o 9 dni. W tegorocznej kampanii wyprodukowano 1 987 mln ton cukru, co jest wynikiem nieco gorszym do zeszłorocznego, kiedy wyprodukowano 2 065 mln ton.
W kampanii uczestniczyło 29 306 rolników. Producenci cukru zakupili od nich 14 945 mln ton buraków – to więcej niż w zeszłym roku, kiedy wartość ta wynosiła 13 834 mln ton. Polscy rolnicy nadal nie tracą zainteresowania uprawą buraka cukrowego. Co więcej, od dłuższego czasu obserwujemy tendencję zwiększania średniej powierzchni upraw buraka cukrowego, która w tym roku wyniosła 8,57 ha, podczas gdy rok temu 8,44 ha, a dwa lata wcześniej 7,75 ha. Plony w omawianej kampanii wyniosły średnio 59,46 ton z hektara.
Niestety tegoroczna produkcja odznaczyła się wyjątkowo niską polaryzacją, wynoszącą 15,53%, kiedy średnia z dziesięciu ostatnich lat wynosi 17,25%. Krajowe zapotrzebowanie na cukier utrzymuje się na stałym poziomie około 1,7 milionów ton. Producenci dysponując nadwyżką cukru są ważnym eksporterem cukru na rynki zachodnie, w tym do Rumunii, Niemiec czy Włoch. Eksportuje się średnio 250 tysięcy ton cukru rocznie.
- „Podsumowując ostatni rok możemy śmiało stwierdzić, że upłynął on pod znakiem wyjątkowo niskiej polaryzacji, czyli zawartości cukru w burakach cukrowych” - mówi Michał Gawryszczak ze Związku Producentów Cukru w Polsce. – „Sytuacja ta miała miejsce praktycznie na terenie całego kraju. Finalna produkcja cukru jest prawie tak wysoka jak rok temu, ale to zasługa około jednego miliona dodatkowych buraków cukrowych, które zostały zakontraktowane przez koncerny cukrowe”.
Niekorzystne warunki i naloty skośnika buraczaka.
W minionym roku udało się rozpocząć prace polowe dość wcześnie, bo w marcu. Niestety, brak opadów powodował, że nasiona leżały na przesuszonej glebie, a silne wiatry wywiewały nasiona z pól i niszczyły młode, wschodzące rośliny na plantacjach. W kwietniu było ciepło i nadal sucho. Maj dostarczył opadów, ale były one dość zróżnicowane w rejonach. Często uprawy narażone były na różnego rodzaju zgnilizny korzeni.
Ciepło i nadmierne uwilgotnienie w czerwcu spowodowały wyższe nasilenie chorób liści jak i korzeni. W przypadku chorób, najwcześniej i najsilniej wystąpiło porażenie chwościkiem burakowym, które z czasem objęło większość upraw buraka cukrowego w kraju. W drugiej połowie czerwca rozpoczęły się naloty skośnika buraczaka. Obfite deszcze spowodowały, że nie wyrządził on większych strat w uprawie buraka. W okresie letnim, we wszystkich rejonach uprawy buraka cukrowego, szkody wyrządzały także mszyce, błyszczki, rolnice i piętnówki. Ze względu na ciepłą jesień efekty ich żerowania widoczne były także w październiku. Na wielu plantacjach zdiagnozowano również bakteryjną plamistość liści. Na podtopionych polach występowały problemy ze zbiorami, nie zawsze można było wjechać ciężkim sprzętem.
- „Sugerując się danymi z kampanii 20/21 w naszym kraju oraz w pozostałych krajach Unii Europejskiej, możemy założyć, że sytuacja na unijnym rynku cukru jest trudna. Europa wyprodukuje w tym sezonie prawdopodobnie 16% cukru mniej niż rok temu ” – dodaje ekspert.
Informacja prasowa Związku Producentów Cukru w Polsce
Woda niegazowana w butelce 0.5 l minimum 1.59 I kilogram cukru na promocji tyle samo ...gdzie tu normalnosc???? Kto za tym stoi ?!?