Trzydziestokilkuletni mieszkaniec powiatu nowodworskiego pracuje w jednej z firm w Gdańsku. Na początku sierpnia br. okazało się, że jeden z jego współpracowników jest zakażony, a on sam w związku z tym został uznany za osobę z kontaktu. Powiatowa Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna w Nowym Dworze Gdańskim nałożyła na niego obowiązek kwarantanny w sobotę, 8 sierpnia br. rano, o czym mężczyzna został niezwłocznie poinformowany telefonicznie. Pracownik Sanepidu podczas tej rozmowy wytłumaczył czym jest kwarantanna, na czym polega, co można podczas niej robić, a czego nie powinno, po czym poinformował, że objęci nią zostają wszyscy domownicy, z którymi mężczyzna mieszka. W rozmowie z nami dr Tomasz Bojar-Fijałkowski, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Nowym Dworze Gdańskim wyjaśnił, że na pytanie z kim mieszka, mężczyzna odpowiedział, że sam. Jest w separacji z żoną, która z dzieckiem przebywała wówczas u swoich krewnych. Inspektor przyznaje, że Sanepid nie posiada instrumentów, dzięki którym mógłby weryfikować tego typu informacje. Z drugiej strony, nie było powodu nie wierzyć temu panu. Poza tym został zgłoszony na policję, która jeszcze tego samego dnia zdążyła go skontrolować.
Weselnicy z 4 województw i 9 powiatów.
Mimo nałożonej kwarantanny i wiedzy dotyczącej postępowania w jej trakcie, mieszkaniec powiatu nowodworskiego postanowił pojechać do Malborka na wesele, na którym bawiło się 93 gości. Tym samym złamał obowiązek kwarantanny. Dr Tomasz Bojar-Fijałkowski wytłumaczył, że gdyby nie fakt, że wynik badania wymazu mężczyzny okazał się dodatni, Sanepid w ogóle nie zostałby poinformowany o takim incydencie. Sprawa wyszła na jaw dopiero w piątek, 14 sierpnia br., kiedy nowodworski Sanepid zadzwonił do tego mężczyzny z informacją, że jest chory z dodatnim wynikiem. Wówczas trzydziestokilkulatek na tyle się wystraszył, że przyznał się do tego, co zrobił w międzyczasie.
- „To było olbrzymie wyzwanie organizacyjne dla naszego Sanepidu” - podkreślił Inspektor Powiatowy. Po wcześniejszym ustaleniu z malborską placówką listy osób gości weselnych, rozesłano informacje do odpowiednich jednostek Sanepidu z 9 powiatów w 4 województwach, by te nałożyły kwarantannę uczestnikom feralnego wesela.
Jakie konsekwencje poniesie mieszkaniec powiatu nowodworskiego?
Dr Tomasz Bojar-Fijałkowski przyznaje, że powszechnie znane są trzy rodzaje odpowiedzialności. Pierwsza, odpowiedzialność administracyjna, którą nałożyć może Sanepid za złamanie zasady kwarantanny. Jednak dopiero wtedy może to zrobić, gdy mężczyzna całkowicie wyzdrowieje. Wówczas Powiatowy Inspektor sanitarny będzie mógł wszcząć postępowanie o jego ukaranie. Kara administracyjna może sięgać nawet do 30 tys. zł za złamanie kwarantanny. Na tę chwilę nie jest jeszcze znana wysokość kary, ponieważ w dalszym ciągu nie wiadomo, ile osób zostało zakażonych COVID-19 przez tego mężczyznę. Inspektor w rozmowie z nami przyznał, że na 4 weselników z powiatu nowodworskiego – dwóch ma wynik ujemny.
Druga odpowiedzialność – cywilna. Każdy uczestnik tego wesela może indywidualnie pozwać mężczyznę np. za to, że przez nałożenie kwarantanny stracił możliwość wyjazdu na wakacje, a tym samym wpłaconą zaliczkę.
Trzecia odpowiedzialność – karna. Artykuł 161 §2 Kodeksu Karnego mówi o tym, że „kto, wiedząc, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu, naraża bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Przy czym § 3 wskazuje, że „jeżeli sprawca czynu określonego w § 2 naraża na zarażenie wiele osób, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.
Państwowy Inspektor Sanitarny ma obowiązek w związku z powyższym zawiadomić odpowiednie organy, w tym przypadku Prokuraturę Rejonową w Malborku, o popełnieniu przestępstwa dotyczącego narażenia zdrowia uczestników wesela przeciwko mieszkańcowi powiatu nowodworskiego. Jeżeli uzna to za zasadne, Prokuratura skieruje sprawę do sądu, który w toku postępowania to rozstrzygnie. Póki co, dr Tomasz Bojar-Fijałkowski przyznaje, że nie może tego jeszcze zrobić, ponieważ nie ma pełnych danych dotyczących liczby zakażonych koronawirusem osób.
Mężczyzna z żoną okłamali Sanepid.
Jak się okazuje, chory na koronawirusa mężczyzna okłamał nowodworski Sanepid, bowiem zarówno jego zona, jak i synek w dalszym ciągu wspólnie z nim mieszkają. Co więcej, dr Tomasz Bojar-Fijałkowski przyznaje, że kobieta miała świadomość, iż powinna odbywać razem z mężem kwarantannę. Mimo tego, nadal chodziła po zakupy do sklepu i do pracy, gdzie świadczyła usługi innym mieszkańcom. Ile kolejnych przypadków zachorowań przybędzie wkrótce w powiecie nowodworskim? Tego nie wiadomo. Jak już wcześniej wspominaliśmy, sprawa ta jeszcze nie ma swojego finału.
Skoro obydwoje wiedzieli ze podlegaja kwarantannie a wogole jej nie orzestrzegsli w dodatku ona ma bezposredni kontakt z klientkami to sidze jeden wymiar kary po 30tys na glowe bez skrupulow tak jak i oni zagrazali innym!!!! Ja gdybym byl na tym weselu juz bym zglosil sprawe donsadu z powodctwa cywilnego
ponoć coraz więcej zarażonych
choroba to ściema lub nie, każdy ma swoje zdanie ale znając konsekwencje dla siebie i dla weselników to przegiął pałę :) - para młoda zapamięta po latach bedą mieli co wspominać.
do pierdla
Jeszcze utrzymywać go z moich podatków?Dowalić karę,żeby się odechciało!!!Osoby,które czują się poszkodowane zakładać sprawę cywijną.