Na początku 2014 r. zakończono renowację trzech wieżyczek. W lipcu 2015 r. ówczesny Starosta Tczewski, Tadeusz Dzwonkowski podpisał umowę na realizację pierwszego etapu przebudowy Mostu Tczewskiego, którego zakres robót dotyczył przebudowy środkowej, zabytkowej części mostu – przęseł nr 3,4, 5 i część 6, kraty Lentze'a, a także remontu filarów nr 3 i 4. Taki był początek historii wielkiej realizacji.
Nie od razu most wyremontowano.
W grudniu 2016 r. pierwszy etap przebudowy został zakończony. W międzyczasie, 7 października tamtego roku Wojewódzki Konserwator Zabytków w Gdańsku wydał decyzję o wpisaniu całego mostu drogowego do rejestru zabytków.
Kolejny etapy swoim zakresem miał obejmować całkowitą wymianę przęseł nurtowych, wymianę filaru nr 2, a także budowę przyczółka od strony Tczewa. Planowany termin zakończenia tych prac przewidywano na koniec 2018 r. Niestety, dopiero po ogłoszeniu trzeciego przetargu udało się wyłonić wykonawcę, z którym umowę podpisano w lipcu 2018 r. Oznaczało to, że etap ten zakończony zostanie dopiero z końcem 2019 r.
Inwestycja warta ponad 35 mln zł pod znakiem zapytania.
Pełną parą etap II ruszył wraz z bieżącym rokiem. Zaczęto demontować powojenne przęsła, które w pierwotnym zamyśle tczewskiego starostwa miały zostać zezłomowane, a uzyskane z tego pieniądze przeznaczone na trwający etap remontu przeprawy przez Wisłę.
30 września br. Wojewódzki Konserwator Zabytków w Gdańsku, Igor Strzok wstrzymał prace remontowe na Moście Tczewskim. Swoją decyzję uzasadnił troską zabytkowej konstrukcji, która nie powinna być bezpowrotnie zniszczona. Chodzi tu o przęsła nr 2 i 3 mostu, które wykonano w konstrukcji angielskiej typu ESTB i należą prawdopodobnie do jedynych tak zachowanych przęseł tego typu w Europie.
„Wcześniejsza decyzja pozwalała na zezłomowanie konstrukcji ESTB. Prawo daje konserwatorowi możliwość zmiany decyzji, jeżeli wystąpiły nowe fakty i okoliczności, mogące doprowadzić do uszkodzenia lub zniszczenia zabytku, a z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku tczewskiej przeprawy” - czytamy w komunikacie konserwatora.
Igor Strzok podkreśla, że chodzi tu jedynie o ocalenie przed zniszczeniem zabytkowych przęseł, które miały trafić na złom. Jego zdaniem jest to sprzeczne z zasadą ochrony zabytków, a także z ustaleniami wcześniej podjętymi. Wówczas mowa była o demontażu i eksponowaniu tych przęseł, a nie zniszczeniu i zezłomowaniu.
Z tą decyzją nie zgadza się m.in. Społeczny Komitet Odbudowy Mostu, a także władze powiatu tczewskiego. Obawiają się, że wstrzymana zostanie na długie lata odbudowa mostu, a co za tym idzie, miasto narażone zostanie na wielomilionowe straty względem wykonawcy.
Co dalej z mostem na Wiśle?
Po zeszłotygodniowym spotkaniu z przedstawicielami władz powiatu i SKOM – u, konserwator uchylił część decyzji dotyczącej rozbiórki przęseł i pozwolił na rozbiórkę prawie siedmiometrowej konstrukcji ESTB, by wykonawca mógł kontynuować prace przy mostowym przyczółku.
Jednak radość nie trwała zbyt długo, ponieważ w środę, 23 października br. Igor Strzok poinformował trójmiejskie media, że złożył do tczewskiej Prokuratury Rejonowej doniesienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na niszczeniu zabytkowego mostu.
Jak czytamy na stronie trojmiasto.wyborcza.pl konserwator tłumaczy podjęcie tej decyzji tym, że „większość konstrukcji ESTB, wpisanych do rejestru zabytków, już została pocięta. Technologia, którą wybrał inwestor, czyli cięcie palnikiem na drobne kawałki, uniemożliwia zrekonstruowanie mostu. Nie mam prawa udawać, że nie widzę, że most jest cięty, to wartościowy zabytek inżynierii. Inwestor, gdy zaczynano roboty, zaznaczał, że most zostanie pocięty na złom, potem sprzedany do huty za ponad milion złotych”.
Jaka przyszłość czeka teraz zabytkowy Most Tczewski? W tym momencie chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć. Miejmy nadzieję, że w miarę szybko zostanie wszystko wyjaśnione, byśmy mogli w dalszym ciągu obserwować powrót do świetności tej niezwykłej przedwojennej konstrukcji.
A tego Strzoka to jakoś petardą nie można odegnać od tego mostu? Ludziom potrzebny jest most a nie jakiś darmozjad konserwator. Gnać dziada.