Na oddziale wewnętrznym malborskiego szpitala wybucha pożar. W ciągu kilku minut na miejscu są już strażacy. Akcja gaśnicza i ratunkowa rozpoczyna się na dobre.  Na oddziale są trzy osoby, które trzeba ewakuować z płonącej sali. Każda minuta ma tu ogromne znaczenie. Ratownicy muszą działać niemalże instynktownie. Muszą znać budynek, wiedzieć co może na nich czekać za otwieranymi drzwiami. Niezbędna jest także współpraca z personelem szpitala. Aby tak było w rzeczywistych działaniach konieczne są ćwiczenia, których przebieg musi być jak najbardziej realistyczny. Raz na dwa lata szpital w Malborku musi wspólnie z innymi służbami trenować rożnego rodzaju scenariusze nagłych wypadków.