Kolejne dobre spotkanie w wykonaniu zawodników Polskiego Cukru Pomezanii Malbork. Tym razem we własnej hali wysoko pokonali Wolsztyniak Wolsztyn 31:26, mimo że po pierwszej połowie przegrywali oni 13:14.

Pierwsza połowa zwiastowała wyrównany mecz. Drużyny grały "punkt za punkt", a każda raz za razem wychodziła na prowadzenie, które później traciła. Igor Stankiewicz w dzisiejszym spotkaniu na prawym skrzydle rozstawil Kamila Dukszto, który z postawionych mu zadań wywiązał się w połowie - dobra ofensywa, słaba obrona mówiąc w telegraficznym skrócie.

Goście postawili malborczykom trudne warunki jeśli chodzi o obronę, zaskakiwali co jakiś czas nagłym rzutem z miejsca, lecz niejednokrotnie na drodze do bramki stawał im Radosław Kądzieli, niezawodny bramkarz numer jeden w drużynie Pomezanii.

Pierwsza połowa zakończyła się przewagą Wolsztyniaka 14:13, dla którego na kilka sekund przed syreną trafił Marcin Pietruszka. 

W drugiej części spotkania po raz kolejny dało się zauważyć niesamowicie ważną rolę w drużynie dwóch zawodników: Łukasza Cieślaka i Marka Boneczki. Niestrudzeni weterani piłki ręcznej, kolejny raz udowodnili swoją wartość w zespole, rzucając odpowiednio 9 i 8 bramek.

Druga połowa nie wyglądała już tak wyrównanie jak pierwsza. W ciągu pierwszych 10 minut, Polski Cukier wypracował sobie wysoką przewagę, której już do końca spotkania nie oddał. Pomezania po raz kolejny zwyciężyła we własnej hali, tym razem 31:26.

SPR Polski Cukier Pomezania Malbork - KPR Wolsztyniak Wolsztyn 31:26 (13:14)